Szklana plaża - darmowe upuszczanie krwi

Nie zakrzepła jeszcze krew na helskich plażach po wakacyjnym lądowaniu w polskiej Normandii. A już dadzą się zauważyć przygotowania do kolejnej związanej z krwią imprezy masowej. Szaleni ochotnicy z
zaćmionymi chemią umysłami przyozdabiają piaszczyste plaże kawałkami szkieł po rozbitych butelkach. Starają się, miejscowi, przyjezdni, niektórzy z morza i zza morza. Nagrodą jest Order Debila Społecznego I Klasy. Posiadacz takowego błyszczy w gronie i uznawany jest w wielu kręgach za super kolesia. Liczyć może na uznanie i wiele przywilejów towarzyskich, które obejmują także sprawy męsko-damskie w relacjach z wielbicielkami liderów społecznych tego typu. Nie ma czemu się dziwić. W końcu osoba taka to archetyp dawnego wojownika podrzucającego rozbite szkło pod "stopy" mamutów i goliatów w imię pełnego brzucha i bezpieczeństwa wspólnej jaskini. Właśnie w ten sposób mogą oni się częściowo podświadomie zrealizować nadziewając plaże i wydmy niebezpiecznym szkłem... Uczestnikiem imprezy staje się każdy wchodzący na plażę. Bez wyjątku dorosły, dziecko, turysta, mieszkaniec a nawet pies na spacerze i inny zwierz. Prawie wszyscy mają równe szanse pociąć się i ulać trochę krwi. Więksi szczęściarze liczyć mogą na piękny krwotok, tym cenniejszy im dalej od centrum miasta i dróg dojazdowych. Osobiście życzyłbym sobie by tymi szczęściarzami byli wyłącznie organizatorzy zabawy, pretendenci do Orderu Debila.
Z uwagi na nie wykazywanie przeze mnie żadnego zainteresowania imprezą postanowiłem podczas każdej przechadzki plażą zebrać dosłownie kilka szkieł utrudniając jej organizację. Fajnie byłoby gdyby każdy kto trafia na nadmorską piaskownicę zabrał z niej do pierwszego śmietnika chociażby 2-3 "szkła" zaoszczędzając w ten sposób prawdopodobnie innym/sobie przykrych i niebezpiecznych wydarzeń.